czwartek, 9 września 2010

Risotto z winem musującym

Dzisiejszy przepis jest wybitnie świętujący, ponieważ jego główny składnik podbijający smak to wino musujące Pinot - Chardonnay. Już się tłumaczę z takiej rozpusty. Po pierwsze po naszym weselu takiego wina u nas dostatek (a karton wódki to chyba już nigdy nie zejdzie). Po drugie miałam zrobić pyszny gulasz z szynką na obiad na jutro dla mojego męża i jak się okazało przez zabieganie me czas pierwszej świeżości mięsa daaaawno minął, więc musiałam przed chwilą wymyśleć coś nowego. Po trzecie mężczyzna mi dzisiaj przyniósł słonecznika i nie mogłam mu nie przygotować obiadu na jutro do pracy (bo ja ciągle startuję w konkursie na żonę roku). Ja tego obiadu nie jadłam, więc nagrodą dla mnie był wino. Zresztą nadal jest. Mam kilka tajemnych powodów do świętowania ;)

Risotto z winem musującym i suszonymi pomidorami


Składniki:
szklanka wina musującego
20 dag pieczarek
10 suszonych pomidorów w oleju
1 ząbek czosnku
cebula dymka
ryż do risotto Arborio
2 łyżki masła
sól, pieprz, cukier

Rozgrzać na patelni połowę masła, dodać dymkę. Jak już będzie zrumieniona dodać ryż tak aby zakrył dno patelni (moja miała średnicę około 30 cm). Zeszklić po czym zalać częścią wina. Cały czas mieszać. Z racji późnej pory i chęci nie konkurowania z aromatem wina dolewałam wrzątek a nie wywar z warzyw. Dodać pokrojone na 4 części pieczarki i pomidory pokrojone w paski. Gotować przez 15-20 minut cały czas uzupełniając wodą tak aby ryż był lepki jednocześnie w tej wodzie nie pływając. Pod koniec gotowania dolać resztę wina. Dosolić i dopieprzyć do smaku. Dla złamania kwasu potrawy wsypać cukier wedle uznania. Dodać resztę masła. Wymieszać i zdjąć z ognia.

Smacznego!
 

7 komentarzy:

ewec pisze...

mmm brzmi smacznie :) a co to za tajemne powody do świętowania? ;> radością się trzeba dzielić z innymi a nie ukrywać w tajemnicy ;) ;p

Prosto z kuchni... pisze...

Jak piszę, że tajemne to tajemne ;P Wszystko w swoim czasie ewec. Uprzedzając... nie jestem w ciąży co można by wykluczyć po wcorajszym spożyciu niewyobrażalnej ilości wina ;)

Mateusz pisze...

Melduję, że zjedzone i pyszne. A co do pozostałości poweselnych, to mam wniosek racjonalizatorski: trzeba poszukać jakichś przepisów na potrawy z wódką. Albo jakieś wymyślić :D

mimi pisze...

Kochana A, słuchaj Męża swego bo mądrze prawi. Potrawy z wódką- piszę się na pierwszego degustatora. Byle do syta:-)
Buziaki wielkie:*

kuzynka emilka

Prosto z kuchni... pisze...

Moi drodzy... potrawy z alkoholem są zacne. A wesz milla, że istnieje taki przepis z na alkoarbuza.. wlewasz w sałatkę owocową prawie pół litra i odstawiasz na przegryzienie. Wstajesz od niego radosna i ululana ;)

mimi pisze...

dziękuję, ten przepis znam i owszem. Ale ja chcę coś super od Ciebie! Na przykład mięso faszerowane w zalewie z wódki, albo gołąbki w sosie żubrówkowym, albo ciasto sobieskie...

Prosto z kuchni... pisze...

Podjęłam wyzwanie ;)

Prześlij komentarz